Wielokrotny orgazm u mężczyzn

Wielu mężczyzn uważa, ze wielokrotny orgazm jest wyłącznie domeną kobiet, a dla mężczyzn stosunek kończy się wraz z ejakulacją. Dlatego dzisiaj postaram się obalić ten mit.

Czym jest orgazm?

Orgazm zazwyczaj jest kojarzony z silnym pobudzeniem seksualnym, jednak każdy odczuwa je nieco inaczej. Podczas gdy jedni czują napięcie jedynie w okolicach krocza, tak inni odczuwają wibracje w całym swoim ciele.

Jeżeli staramy się szeroko definiować orgazm, to okaże się, że doświadczenie podobne do orgazmu można osiągnąć nie tylko podczas klasycznego seksu, ale także podczas innych czynności, które nas podniecają. Dla jednych będzie to całowanie za uchem, dla innych masowanie piersi, czy masaż nuru.

Od strony biologicznej, są to jednak przede wszystkim skurcze prostaty, które ostatecznie kończą się wytryskiem. Przynajmniej tak to wygląda u większości mężczyzn. W jednym z poprzednich wpisów opisałem metody kontroli wytrysku. Wiedza z tego artykułu bardzo nam się przyda, chociaż nie jest niezbędna.

Czy mężczyzna może osiągnąć wielokrotny orgazm?

Kolorowe pisemka i pseodunaukowcy przyzwyczaili nas do tego, że wielokrotne orgazmy są zarezerwowane dla płci pięknej. Nic bardziej mylnego, chociaż przyznaję, że sprawa jest bardziej skomplikowana niż w przypadku kobiet. Przede wszystkim musimy sobie rozróżnić, na potrzeby tego wpisu, dwa rodzaje orgazmu – związany ze stymulacją genitaliów i ich bezpośrednich okolic (seks klasyczny, seks oralny, handjob, etc), oraz wynikający z pieszczot innych części ciała. Pewnie nie raz czułeś napływ rozpierającej energii, kiedy kobieta całowała Ciebie za uchem, albo po szyi. W tym wpisie chciałbym Ci pokazać, że oba rodzaje orgazmu można ze sobą łączyć.

Faktem jest, że żeby osiągnąć wielokrotny orgazm wynikający ze stymulacji genitaliów, musisz nauczyć się kontroli wytrysku, jednak nawet bez tego może przenieść swoje doświadczenia na inny poziom.

1. Zacznijmy od gry wstępnej

Wielu facetów zbyt szybko przechodzi do rzeczy, zamiast delektować się obecnością kobiety. Mogłoby się wydawać, że temat gry wstępnej jest prosty jak budowa cepa. Jednak nawet w tej kwestii warto eksperymentować. Osobiście uwielbiam masaż nuru. Często może mi zastąpić seks. Kobieta pokrywa swoje ciało olejkiem, a następnie masuje Ciebie biustem, rękami, udami… przy okazji może także delikatnie całować Ciebie za uchem, albo po szyi, czy szeptać Ci do ucha. W zależności co lubisz najbardziej. Uwierz mi – już podczas takiej gry wstępnej możesz przeżyć wielokrotny orgazm.

Gra wstępna może być jednak inna. Jeśli wolisz, możecie wziąć wspólny prysznic, dotykać się przez ubranie, albo odgrywać role. Seks to nie jest nauka ścisła i każdego kręcą inne rzeczy.

2. Łagodny wstęp

Dobry seks, to zazwyczaj długi seks (i to nie tylko dla kobiety). Jeżeli rzucisz się na dziewczynę to jest bardzo prawdopodobne, że szybko skończysz. No chyba, że masz duże doświadczenie. Dlatego z reguły zalecam zaczynać powoli, np. od seksu oralnego, masażu prostaty, albo powolnej penetracji. No chyba, że masz nieco inny pomysł na seks. W tym momencie polecam Ci przeczytać artykuł darmowego ebooka, którego możesz dostać po zapisaniu się newslettera gdzie pokazałem w jaki sposób można fajnie urozmaicić sobie seks.

3. Wielokrotny orgazm podczas seksu

Dopiero teraz przechodzimy do właściwego seksu. Tao zaleca maksymalne mieszanie różnych rodzajów pchnięć – kilka płytkich poprzedza jedno głębokie. Dzięki temu nie tylko dasz kobiecie więcej, niż większość facetów z którymi miała wcześniej styczność, ale także wytrzymasz dłużej.

Pamiętaj jednak, że w pewnym momencie umiejętność kontroli wytrysku okaże się niezbędna. Kiedyś poświęcę cały wpis, żeby omówić różne pozycje seksualne i rodzaje pchnięć z kontekście tantry i tao, ponieważ temat nie jest tak błachy, jak mogłoby się wydawać.

Zamiast zakończenia

Mam nadzieję, że moje rady okażą się dla Ciebie pomocne i dzięki nim przeżyjesz swój pierwszy orgazm wielokrotny. Chętnie przeczytam, co powinno znaleźć się w kolejnym wpisie. Pozdrawiam i do usłyszenia w kolejnym wpisie, lub nagraniu na YT.

Dodaj komentarz